Z Węgierskiej Górki — główny szlak beskidzki
Zn. czerwone, ok. 4,25— 5 g. Ze st. kol. wychodzimy na drogę, którą w lewo w kierunku pd.-wsch. ku wsi Żabnica. Niebawem mijamy stary rozbity bunkier z 1939 r. — jedno z wielu umocnień z pierwszych dni wrześniowych, w których jedna kompania pod dowództwem mjr. K. Czarkowskiego stawiała zaciekły opór całej dywizji niemieckiej. Dalej koło zabudowań schodzimy z drogi kołowej w lewo i równolegle do niej nad młynówką dochodzimy do wylotu doliny (ok. g.). Tutaj skręcamy ostro w lewo w skos obok samotnej chaty (mylne miejsce) i zaczynamy podchodzić na gołe zbocze tu i ówdzie porosłe jałowcami, którym opada wzgórze Grójec (612 m), będące ostatnim krańcem długiego bezleśnego Abrahamowa. (Nie należy wzgórza tego mylić z Grójcem nad Żywcem o tej samej wysokości.) Podchodzimy łagodnie na Grójec kamienistą drogą, po czym dalej grzbietem wciąż w kierunku pd.-wsch. w niewielkie obniżenie przed następnym wzniesieniem. Po lewej stronie widać głęboko wciętą doi. Cięciny z jej charakterystycznym zakrętem; po prawej długa doi. Żabnicy, poza którą ciągnie się na pd. grzbiet Prusowa, aż ku wysokiej Lipowskiej w głębi. Podchodzimy teraz dość stromo wśród jałowców na grzbiet Abrahamowa, skręcając znów nieco w prawo na pd. wsch. Po dość żmudnym podejściu grzbiet łagodnieje, osiągając kolejno dwie kulminacje Abrahamowa, pierwszą niższą (829 m) i drugą zalesioną (855 m), która zostaje nieco w prawo od nas. Droga nasza wraz z grzbietem skręca ostro w lewo na pn. wsch. Mijamy szopy, potem maleńkie rozrzucone osiedle Suchej (piękny widok na potężną Romankę), potem przewijamy się wśród pól i lasu, trawersujemy jego brzegiem i dochodzimy do osiedla Słowianka z kapliczką na drzecie, położonego na grzbiecie. Po przeciwnej stronie tego grzbietu tj. na pn. wsch. ciągnie się doi. Małej Sopotni, zaś stokiem zalesionej kopy (944 m) schodzą i łączą się z nami zn. niebieskie (nr 145). Idąc w przeciwnym kierunku należy bacznie zwracać uwagę na odgałęzienie tutaj zn. czerwonych naszego szlaku (ok. 2 g.). Od osiedla Słowianka zmieniamy kierunek na pd.-wsch. i prawie połogo zmierzamy w stronę coraz bliższej Romanki. Wkrótce mijamy chaty osiedla Sikorki i podchodzimy na skraj rozleglej Hali Wieprzskiej z szałasem. Z hali, rozstawszy się ze zn. niebieskimi (nr 145), skręcamy w prawo w przecinkę przechodzącą w poprzek stoku Romanki, a następnie z przecinki podchodzimy w lewo leśną drogą stromo wśród świerkowego i bukowego lasu i poprzez potoczek dochodzimy do rozleglej hali z szałasem na stoku Romanki. Przecinamy halę i znów pniemy się dość stromo wśród starego mieszanego lasu, aż dość niespodzianie wychodzimy z lasu na grzbiet, na którym ciągnie się duża Hala Pawlusia nieco wyżej nad przełęczą tej samej nazwy, między Romanką od pn. a Lipowską od pd. Na hali kilka szałasów. Stojąc na hali mamy po prawej ciągnącą się ku pn. wsch. doi. Żabnicy, po lewej górne lesiste kotły doi. Wielkiej Sopotni. Na hali znaki nasze łączą się ze zn. żółtymi (nr 153) wiodącymi z Rysianki na Romankę. Wspólnie z nimi skręcamy na pd. wsch. i obchodzimy stoki Lipowskiej, która pozostaje z prawej. Gdy wkrótce wyjdziemy z lasu, podchodzimy nieco w prawo i brzegiem lasu za kierunkiem podchodzących w górę halą słupów osiągamy niebawem halę Rysiankę i schr. PTTK.